
Miejsce docelowe: wielokrotnie nagradzany konsultant IBM > Osoby, które porzuciły szkołę
Udział
Wciąż pamiętam przerwy na lunch, patrzenie przez okno i obserwowanie pędzącego pociągu do Londynu. Przypomnienie życia: miejsca szybkie, pewne i zmierzające. Mając zaledwie 17 lat, odczuwałem wszystko tak intensywnie. Dorastając, zawsze byłem typem, który planował każdą sekundę; Mógłbym nawet podać dokładny kod kierunku studiów odpowiadający mojemu marzeniu o zostaniu farmaceutą. „Tradycyjna” ścieżka była przede mną wyraźnie wytyczona, dopóki nie zdałam sobie sprawy, że nie jest ona dla mnie właściwa.
Kiedy należysz do społeczności mającej jasne standardy sukcesu, odejście od tych oczekiwań nie jest łatwe. Im bardziej próbowałem narzucić tradycyjną i oczekiwaną ścieżkę, tym bardziej czułem się, jakbym żył życiem kogoś innego.
I co teraz?
Słowo „praktyka” nie cieszyło się w moich kręgach zbyt wielkim zainteresowaniem, zwłaszcza teraz. Właściwie pamiętam, jak znajomy zapytał mnie, ile gorących napojów muszę przygotować (co, co zabawne, było ich dużo podczas mojej pierwszej praktyki). Jednak stało się to objazdem, o którym nigdy nie wiedziałem, że jest mi potrzebny. W wieku 17 lat zaproponowano mi staż w kancelarii prawnej na poziomie 3, początkowo na stanowisku administratora sprzedaży. Wkrótce awansowałem na doradcę prawnego ds. klientów prywatnych – stanowisko to wydawało się ekscytujące, ale szybko ujawniło swoje wady. Początki były trudne, łączące pracę absolwenta z wysokimi oczekiwaniami, niewielką płacą i prawie brakiem szkolenia i wsparcia. To było jak wrzucenie do pędzącego pociągu, nie wiedząc, dokąd jedzie i jak się poruszać.
To doświadczenie uświadomiło mi, że nie wszystkie praktyki zawodowe są sobie równe. Widziałem, jak łatwo można wykorzystać praktykantów, jak firmy mogą za niewielkie pieniądze przepracować młodych specjalistów i jak może to prowadzić do wątpliwości, czy dokonałem właściwego wyboru. Na własnej skórze uczyłem się, co tak naprawdę oznacza słowo „odporność”, nie tylko przebijanie się, ale także stawanie się silniejszym z każdą porażką. Byłem zdecydowany zachować otwarte opcje.
Zmiana utworów: IBM i nowy kierunek
Podczas każdego lunchu nadal oglądałem pociąg do Londynu i marzyłem o tym, żeby nim pojechać. Wkrótce to marzenie stało się rzeczywistością. Przyjąłem ofertę stażu na poziomie 4 w IBM. Nie chcę psuć reszty historii, ale doprowadziło to do ukończenia stażu na poziomie 6, zdobycia pierwszorzędnego wyróżnienia, całkowitego uwolnienia się od długów, rozwoju mojej sieci kontaktów i zapewnienia sobie pełnoetatowej roli w niesamowitej firmie technologicznej – a wszystko to przy jednoczesnym zdobywaniu cenne doświadczenie. Podejście IBM nie było tylko tym, czym różniła się moja pierwsza praktyka, ale pokazało, jak niesamowita jest praktyka: wspierająca, wzmacniająca i bogata w możliwości. Tutaj nie tylko doceniono moje pochodzenie i doświadczenia, ale wręcz je uczczono. Praktyka otworzyła drzwi do odkrywania mojej kreatywności i zaowocowała nagrodami krajowymi i europejskimi – osiągnięciem, o którym nigdy bym się nie spodziewał. Po raz pierwszy jechałem właściwym pociągiem i czułem się niesamowicie.
Budowanie czegoś trwałego
Szukając oparcia, uświadomiłem sobie również, jak ważne jest pozostawanie wiernym temu, kim jestem. Jako początkujący profesjonalista w IBM dostrzegłem szansę na dokonanie zmian i zbudowanie czegoś trwałego. To doprowadziło mnie do założenia EP Emb(race), mniejszości etnicznej Early Professional IBM, która szybko stała się platformą wzmacniającą różnorodne głosy w firmie. Jednym z momentów, w których czułem się najbardziej dumny, było zorganizowanie pierwszego w historii wydarzenia Ramadan w IBM UK&I, które było kamieniem milowym wykraczającym poza reprezentację. Chodziło o stworzenie przestrzeni, w której ludzie czuliby się widziani, słyszani i celebrowani. To doświadczenie nauczyło mnie, jak ważne jest budowanie nie tylko dla siebie, ale także dla tych, którzy mogą potrzebować ścieżki, którą mogą podążać. Dziś misja ta jest kontynuowana, ponieważ pomagam firmom różnicować praktyki zatrudniania oraz szkolę początkujących specjalistów i firmy w zakresie tworzenia włączającego i wzmacniającego środowiska.
Porozmawiajmy o Lidze Brown Girl
Na tym budowa się nie skończyła. Poszukiwanie społeczności doprowadziło do powstania The Brown Girl League (TBGL), grupy, która zaczęła się jako sposób na znalezienie innych kobiet z MENASA, które miały podobne doświadczenia, koncentrując się na rozwoju społeczności, osobistym i zawodowym. W niecały rok TBGL rozrosło się do ponad 10 000 zwolenników na różnych platformach, nawiązało współpracę z ogromnymi firmami i stało się platformą wpływowych wydarzeń i dyskusji. Ale co jeszcze bardziej wyjątkowe, mogłem podzielić się tą podróżą z kimś, kto stał się moim najlepszym przyjacielem i współzałożycielem. Czasami najbardziej nieoczekiwane ścieżki przynoszą nie tylko sukces, ale także niesamowite połączenia po drodze.
Jeśli chcesz zaangażować się w TBGL, jako brązowa dziewczyna lub sojuszniczka, lub chcesz nas wspierać i współpracować, sprawdź nasze Linktree .
Podróż nie zawsze jest gładka
Nie każdy utwór jest łatwy. Stawiałem czoła trudnym projektom, uderzałem w ceglane ściany i kwestionowałem własne umiejętności. Ale każda podróż jest wyjątkowa. Chodzi o to, aby nauczyć się akceptować zmiany planów, wiedzieć, kiedy dokonać zmiany i robić przerwy, aby odnaleźć swój rytm. Gdybym mógł napisać list do Tary wyglądającej w porze lunchu przez okno, przypomniałbym jej, że w obliczu niepewności nie można wszystkiego wiedzieć. „Nie wiem, ale się dowiem” – to zawsze była moja naczelna zasada.
Herbata z T: Zaufaj podróży
- Buduj życie, którym chcesz żyć, a nie takie, które wymaga aprobaty innych. Bądź niezaprzeczalnie tym, kim jesteś, aby ci, którzy Cię kochają, zbliżyli się do siebie, a ci, którzy tego nie robią, mogli opuścić Twoje życie.
- Nie panikuj, jeśli nie wiesz wszystkiego (jesteś na początku swojej podróży, nie oczekuje się, że będziesz wiedzieć wszystko). Zaakceptowanie faktu, że już to rozgryźłeś, ma moc. Plany się zmieniają, ścieżki się zmieniają i to wszystko jest częścią procesu.
- Twoja sieć naprawdę jest Twoją wartością netto, więc inwestuj w budowanie połączeń, oferowanie wartości i uczenie się na podróżach innych.
Twój tor, Twój pociąg
Każda podróż zawodowa ma swoje zwroty akcji. Będą wyboje, nieoczekiwane przystanki i objazdy. Czasami nie będziesz wiedział dokładnie, dokąd zmierzasz, i to jest w porządku. Nie chodzi o posiadanie idealnego planu, ale o bycie otwartym na możliwości, które pojawiają się na twojej drodze i ufanie, że trafisz dokładnie tam, gdzie powinieneś.
Zatem wykonaj ten krok – nawet jeśli nie jesteś pewien celu podróży. To może być najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podejmiesz.
Jeśli którykolwiek z tematów poruszonych na tym blogu jest dla Ciebie odpowiedni, niezależnie od tego, czy jest to sposób, w jaki mogę wesprzeć Twój biznes, zdywersyfikować praktyki zatrudniania, czy pomóc Ci w pełni wykorzystać wczesną karierę zawodową, nie wahaj się z nami skontaktować. Znajdź mnie na LinkedIn pod adresem Tara Suran .
Tarę Suran
Prowadzenie transformacji cyfrowej | Wielokrotnie nagradzany starszy konsultant ds. zarządzania | Współzałożycielka Brown Girl League